czwartek, 21 września 2017

Typowe teksty rodziców

Jakiś czas temu podczas wieczornych rozmów z Krzychem zastanawialiśmy się czy będziemy tacy jak nasi rodzice. Czy pewne teksty powtarzane nam jak mantra tak mocno zakorzeniły się w naszych głowach, że pomimo ich wkurzającego wydźwięku, pomimo tego, że jak je słyszeliśmy dostawaliśmy napadów szału, że nie zgadzaliśmy się z nimi w 100%  sami będziemy ich używać? Gdy zapytasz się znajomych jakie teksty ich najbardziej wkurzały u rodziców okaże się, że Twoja mama używała takich samych, a ojciec kazał robić dokładnie to samo. Czy oznacza to, że każdy rodzic jest taki sam i nie ma już dla nas żadnej nadziei? 

"Ty nie jesteś inni!" słyszałam za każdym razem gdy próbowałam uratować swoje dobre imię zszargane kolejną jedynką wpisaną do dziennika. A gdy dostałam czwórkę mama pytała jaką ocenę dostała Patrycja, Paulina czy Natalia i jeżeli któraś z powyższych dostała stopień wyższy od mojego mówiła, że powinnam się od nich uczyć. No halo, a co z tym porównywaniem? Przecież nie miałam porównywać się do nikogo. Dziś to rozumiem i o ile wtedy nie wprowadzałam tych rad w swoim życiu, uważałam, że to takie tam gadanie "starych", że przecież 4 to dobra ocena, dziś patrzę na to z perspektywy dorosłego człowieka. I nie, nie chodzi tu o dostanie oceny celującej z życia, a o otaczanie się właściwymi ludźmi. Ważne jest zadawać się z osobami, które mają jakieś wartości w życiu, które dążą do obranych sobie celów, które mają pasję. Ci ludzie będą ciągnąć nas w górę, pomagać, a co najważniejsze - inspirować. I to są właśnie nasi "piątkowi" uczniowie, a "jedynkowi", zbierający laczka za laczkiem, aspirują do stołka najnudniejszego człowieka świata, którego szczytem marzeń jest zimne piwo po ciężkim dniu w pracy, której nienawidzą. Więc jeżeli chcesz się do kogoś porównywać, rób to do osób ciekawych, twórczych, ambitnych, a gwarantuję, że zaowocuje to dojrzałymi bananami w przyszłości. Ale pamiętaj "uczeń bez jedynki jest jak żołnierz bez karabinu", więc kieliszek wina w sobotni wieczór nie uczyni Cię mało ambitnym człowiekiem.

"Dom to nie hotel!", ale "jak się nie podoba to się wyprowadź" czyli brak logiki goni brak logiki. Zawsze twierdziłam, że skoro rodzice nie chcą bym traktowała nasze mieszkanie jak hotel, to nie będą chcieli żebym zbyt szybko się wyprowadziła i odgrażałam się, że jak tylko skończę 18 lat to się wyniosę na swoje i nikt nie będzie się czepiać, że wracam późno do domu, a w wakacje tylko w nim jem i śpię. Wyprowadziłam się trochę później i faktycznie- w domu tylko jadłam i spałam, bo resztę czasu spędzałam w pracy, a nie ze znajomymi jak to sobie w czasach nastoletnich wyobrażałam. I o ile z tym pierwszym zdaniem się zgadzam, z utęsknieniem czekam, aż Idalka będzie mogła mi pomóc w sprzątaniu naszych skromnych 131 metrów kwadratowych, tak drugiego zdania mam zamiar nigdy nie wypowiedzieć. Uważam, że zasiewa to w małoletnim mózgu nutkę niepewności co do swojego miejsca domowej hierarchii, zaburza jego poczucie bezpieczeństwa, które powinien czuć w swoim domowym ognisku. Z własnego doświadczenia wiem, że bardzo źle mi było gdy usłyszałam to zdanie i choć rozumiem, że czasem trudno inaczej zareagować na mądrości buntującego się nastolatka, to spróbuję go uniknąć w swoich przyszłych matczynych wypowiedziach.

"No dobra, skoro już nie możesz, to zostaw ziemniaczki i zjedz chociaż mięsko", czyli najgłupsza rzecz jaką w życiu słyszałam. Oczywiście zawsze się do tego stosowałam i te ziemniaki zostawały samotnie na talerzu podczas gdy tłuste mięso lądowało w moim żołądku, ale gdybym miała wybierać wolałabym zjeść te ziemniaczki. No cóż, poznańska pyra ze mnie, co poradzę? Z góry narzucanie dziecku co ma zjeść lub co w mniemaniu rodzica jest lepsze nie jest dobre, pokazuje dzieciakowi co podobno jest ważniejsze i może skutkować niechęcią w przyszłości do warzyw, które jak dla mnie - są bardziej istotne w diecie od mięsa. Chyba, że chcemy wszyscy nosić rozmiar XXXXL ;) Jednak zdecydowanie gorsze było zdanie "będziesz siedział przy tym stole tak długo aż nie zjesz" - więc potrafiłam tak siedzieć przy obiadowym talerzu aż do kolacji. Ciocia Krzycha kiedyś zwróciła część obiadu na talerz i od tej pory nie była zmuszana do jedzenia. Może to jest jakiś sposób? Oczywiście zdaje sobie sprawę z tego, że niejadka czasem trzeba przypilnować by swój posiłek zjadł, ale zmuszanie to nie metoda. Może jak się chwilę przegłodzi to sam przyjdzie? W przyszłości wypróbuję.

"To były inne czasy", o no były, też mi odkrycie, ale żaden argument. To zdanie było jawnym brakiem uzasadnienia dlaczego będzie tak, a nie inaczej. Po za tym jakie inne czasy? Młodzież zawsze była młodzieżą, rodzice zawsze byli rodzicami, a dzieci dziećmi. Pewne rzeczy się nie zmieniają, a jeżeli chcecie poznać różne smaczki z czasów młodości Waszych dawców życia, porozmawiajcie z dziadkami, a dowiecie się, że ojciec przekłuwał sobie uszy agrafkami na matematyce, a matka zamiast na lekcje tańca chodziła na dyskoteki. A nie, przepraszam - potańcówki, przecież to były inne czasy ;)

No i czas na zdanie, które codziennie, a nawet parę razy dziennie słyszał każdy z nas - "Nie zaraz tylko teraz", ale ja nie mam do tego żadnego odniesienia. Jak proszę by Krzysiek coś zrobił, a w odpowiedzi dostaje - zaraz, uszy robią mi się purpurowe. I o ile nie mówię nie zaraz tylko teraz, tak wstaje i robię daną rzecz sama. Z dzieckiem tak nie będzie i biedna Idalia na pewno usłyszy ode mnie to zdanie nie raz, bo skoro o coś proszę w danym momencie, to widocznie w tym momencie tego potrzebuje i koniec kropka.

Krzycha ojciec zawsze powtarza, że czas to dziwne zjawisko - mówisz coś dziecku jak ma lat 15, a dociera gdy ma 30. Doświadczenia rodziców są ważne i warto ich słuchać. Niestety często ich nie doceniamy i uważamy to za głupie pierdolenie, a to źle. Wielu przykrych doświadczeń moglibyśmy uniknąć, no ale cóż- każdy musi uczyć się na własnych błędach. W moim odczuciu jesteśmy skazani na popularne wśród rodziców powiedzonka, to silniejsze od nas, bo przecież w pokoju naszej córki jest taki syf, że wystarczy już tylko nasrać no nie? ;) 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz