wtorek, 31 października 2017

Serowo-kakaowa zapiekanka z jabłkami

Jeżeli lubicie święta gwiazdkowe dzisiejsza zapiekanka zdecydowanie jest dla Was. Pachnie jak święta, smakuje jak święta, idealna na święta! Sprawdzi się także na jesienne wieczory w domowym zaciszu, kiedy orkan Grzesiek grasuje za oknem. Robi się ją szybko i gwarantuję, że wyjdzie każdemu, nawet osobie z dwoma lewymi rękoma do pieczenia. Smacznego!

Co potrzebujemy?
250 gram serka ricotta
150 ml jogurtu naturalnego
3-4 łyżki miodu
2 jajka
2 łyżki niesłodzonego budyniu waniliowego
2 jabłka
2 łyżki kakao
1 łyżka olejku migdałowego
garść orzechów (u mnie    , ale możecie dodać takie jakie lubicie)

Składniki na formę do tarty o średnicy 23 cm.


Wszystkie składniki (wyłączając białka jajek i jabłka) mieszamy ze sobą za pomocą rózgi kuchennej.

Białka ubijamy na sztywną masę i dodajemy do wcześniej przygotowanej przez nas masy.

Masę przekładamy do przygotowanego przez nas naczynia (smarujemy je masłem). Na górze układamy pokrojone w półksiężyce jabłka i orzechy. 

Zapiekankę pieczemy w temperaturze 190 stopni Celsjusza przez około 20 minut. Podajemy na ciepło lub na zimno.






Smacznego!

Instagram PiegusoweLove
FanPage PiegusoweLove
Zapraszam!

niedziela, 29 października 2017

czwartek, 26 października 2017

"Cicho wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie? Co to będzie?"

Zbliża się ten magiczny czas w roku gdzie dzieciaki będą przebierać się za duchy, wampiry czy wiedźmy. Ten magiczny czas gdzie dzieciaki będą latać po domach i mówić "cukierek albo psikus", a także magiczny czas w którym chrześcijanie będą wyzywać innych chrześcijan od satanistów. 31 października odkąd pamiętam budzi w naszym kraju niemałe kontrowersje jakoby miał sprowadzać dzieci na złą drogę wielbienia kultu szatana. Ale czy rzeczywiście tak jest? Czy nasze dziecięce, a często także i dorosłe przebieranki mogą mieć jakiś wpływ na naszą wiarę?

Może zacznijmy od początku. Jak podaje The World Encyclopedia korzenie Halloween sięgają starożytnego pogańskiego święta obchodzonego przez Celtów. Wierzyli oni, że w czasie Samhain umarli mogą przechadzać się wśród żywych, a żywi mogą ich odwiedzać. Niektórzy Celtowie zakładali upiorne stroje, aby duchy wzięły ich za swoich, inni natomiast próbowali przekupić ich słodyczami. W średniowiecznej Brytanii osoby, które chodziły od domu do domu i prosiły o jedzenie w zamian za modlitwę za zmarłych, nosiły ze sobą latarnie z wydrążonej rzepy, które miały nieść wyobrażenie od duszy uwięzionej w czyśćcu (Halloween- From Pagan Ritual to Party Night). Niektórzy twierdzą, że miały one odstraszać złe duchy. W XIX wieku w Ameryce zastąpiono je dyniami, ponieważ były one łatwiejsze do wydrążenia i powszechnie dostępne. Powiedzcie mi więc co te wszystkie informacje mają wspólnego z satanizmem? Bo ja osobiście powiązania nie widzę. Jak to jest, że Kościół katolicki w Stanach uznaje to święto, sam wystawia wydrążone dynie przed kościoły, a nasz, w Polsce łączy je z kultem szatana? Problem nie leży więc w kościele, a w ludziach, którzy wierzą w to co chcą i w co wygodniej im wierzyć.  


"Nie obchodzę Halloween, bo to pogańskie święto, a ja jestem chrześcijaninem". Nie ma zdania, które równie mocno powoduje u mnie napad śmiechu i agresji jednocześnie. Czy jest jakieś święto w Polsce, które nie jest pogańskie? No dobra, wiem, przesadziłam, ale bardzo dużo rzeczy zapożyczyliśmy od pogan. Choinka w Boże Narodzenie, litery K+M+B w święto trzech króli czy całe zielone świątki wywodzące się z pogańskich rytuałów powitania wiosny. Wszystkich, którzy upierają się, że w Polsce, typowo polskim świętem jest święto zmarłych i to je powinniśmy obchodzić, a nie jakieś "helołiny" pragnę poinformować, że nasze kochane Wszystkich Świętych również pochodzi od znienawidzonych przez Was pogan. Święto Zmarłych obchodzono w maju, to kościół katolicki przeniósł je na listopad i zmienił jego nazwę na dzień Wszystkich Świętych, co jednak w ogóle nie wpłynęło na jego treść. Nadal, tak jak nasi przedchrześcijańscy przodkowie odwiedzamy w tym dniu groby zmarłych i pozostawiamy na nich świeże kwiaty ku pamięci. A czy słowo "Dziady" coś Wam mówi? Były obchodzone w nocy z 31 października na 1 listopada, a pięknie opisał to Adam Mickiewicz w "Dziadach część II". Zakończę więc ten akapit kawałem.
"Chodzą dzieci od domu do domu i proszą o cukierki. Nagle natrafiają na Pana, który twierdzi, że nie obchodzi Halloween. Więc dzieci mówią "no dobra... no to nie 'cukierek albo psikus', tylko 'cicho wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie? co to będzie?" ;)

"Nie obchodzę Halloween, bo to nie nasze, nie polskie święto, a ja mam dość tego, że przejmujemy wszystko co amerykańśkie!" No dobra, tutaj to już tylko salwy śmiechu są wstanie powstrzymać moje oczy od wypuszczenia łez żenady nad głupotą ludzi, którzy to zdanie wypowiadają. NIE MA w Polsce święta, które od zawsze jest polskie i wbijcie sobie to do głów raz na zawsze. Wszystkie święta mamy przysposobione przez Kościół lub Państwo i wszystkie one były modyfikowane według potrzeb powyższych instytucji. A skoro tak się wzbraniacie przez tym co amerykańskie, powiedzcie mi tak szczerze, ale szczerze... Obchodzicie walentynki? hmmm... bo one to takie nasze polskie są prawda? A no i w ogóle nie komercyjne nie? Tylko to nieszczęsne "helołin" jest tak bardzo komercyjne. Kurwa, no błagam.

Wbijajcie koniecznie na Instagram Kasi, która tworzy przecudowne makijaże, nie tylko Halloweenowe ;) XKATERINE

Pamiętam jak za dzieciaka przebierałam się za wiedźmę, brałam miotłę w ręce i z koleżankami biegałam po domach próbując zbierać cukierki. "Próbując", bo udało nam się zebrać po dwa michałki, trzy jabłka i 2 zł do podziału na cztery... No cóż, nie ma tego złego. A babcie miały swoje miotły i wyganiały nas grożąc nimi i krzycząc "sataniści, satanisci!". Przysięgam na Boga, że były one straszniejsze od nas! Pamiętam też jak mój tata kłócił się z moją ciocią, która nie potrafiła zrozumieć, że on, chrześcijanin, pozwala mi na takie zabawy. Ale mój tata jest mądry i wiedział, że kluczowym słowem w tym zdaniu jest słowo "zabawa" ;)

Ja natomiast cieszę się, że halloween jest coraz bardziej popularne w naszym kraju i przybywa mu zwolenników. Ja zawsze uwielbiałam to święto. Z mamą i jej siostrą oglądałam "Hokus pokus" lub "Totalną magię". Później z moją siostrą zawsze w ten dzień włączałyśmy "Miasteczko Halloween" reżyserii Tima Burtona. I serio, żadna z nas Szatana nie czci. Będę miała ogromną frajdę jak będę mogła przebierać moją córeczkę za czarownicę na szkolne baliki, a dumna będę przeogromnie jak dostanie kiedyś list z Hogwartu ;) Odpowiedzcie sobie jak bardzo trzeba mieć nasrane we łbie żeby sądzić, że dzieci wierzą w kult szatana? Szkoda, że jak na prawdziwą, starą wiedźmę przystało nie potrafię stworzyć eliksiru wielosokowego. Zmieniłabym się wtedy w Pana Jarka i zrobiła porządek w tym pseudokatolickim rządzie, który wpiera ludziom takie herezje. Wesołego Halloween misiaki!


Zapraszam na mój Instagram PIEGUSOWELOVE, będziecie na bieżąco ze wszystkim co się u nas dzieje. A dzieje się! 

poniedziałek, 23 października 2017

Pierwsze dżinsy

Pierwsze dżinsy... Pamiętam jak bardzo pragnęłam je dostać. Kto urodził się w latach 90 ten wie o czym mówię. Swoje pierwsze spodnie z dżinsu dostałam w podstawówce i dbałam o nie jak o największy skarb. Po szkole chowałam złożone do szafy, by wskoczyć w domowy dres (co zostało mi do dziś, ale raczej ze względu na wygodę), pilnowałam by nie poplamić, nie podrzeć. Cieszę się, że moje dziecko urodziło się w czasach, gdzie swoje pierwsze dżinsy może mieć od pierwszych miesięcy życia. Wiem jedno- zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby w życiu niczego jej nie brakowało tak jak robili to moi rodzice!