środa, 20 grudnia 2017

10 powodów dla których kocham święta!

Święta to magiczny czas. Od zawsze je uwielbiam, wykluczając jakieś dwa lata młodzieńczego buntu, w których nienawidziłam świąt wraz z nienawiścią wszystkich i wszystkiego. Ten jeden jedyny raz w roku bezkarnie możemy się objadać, zakładać na siebie kiczowate sweterki z bałwankami i trzymać żywe drzewo w domu ;) Ten jeden raz w roku na bok odchodzą wszystkie spory i wspólnie radujemy się przy wigilijnym stole. Wszystko nas cieszy, a mnie wyjątkowo cieszy 10 spraw.

1. Dawanie prezentów. Uważam, że ta czynność jest jest przyjemniejsza nawet od ich otrzymywania. Widok radości, blasku w oczach raduje me serce. Po dziś dzień pamiętam jak moja siostra bardzo chciała dostać gitarę. Rodzice mieli w planach kupić jej inny prezent, a ja stwierdziłam, że postaram się gdzieś znaleźć jej wymarzony upominek. Mój zapał został szybko ostudzony poprzez ceny jakie mają nowe gitary. Były one stanowczo za wysokie jak na moją studencką kieszeń. Kiedy już przestałam się łudzić, że kupię wymarzony prezent siostrze, los zesłał mi okazję z nieba. Byłam wtedy u koleżanki zrobić sobie świąteczny manicure i w rogu stała gitara. Napomknęłam, że chciałam taką kupić siostrze, ale nie stać mnie na nią, więc szukam nowego prezentu. Szczęście chciało, że owa koleżanka stwierdziła, że w sumie już nie używa tej gitary i może mi ją sprzedać. Ustaliłyśmy cenę i doszło do transakcji. Prezent ten spakowałam w wielki karton żeby pod choinką nie było widać co znajduje się w pakunku. Gdy Wiktoria rozpakowała prezent rzuciła mi się w ramiona, a łzy szczęścia płynęły jej po policzkach. Był to jeden z piękniejszych widoków w moim życiu, którego nie zapomnę nigdy. I jak tu nie kochać obdarowywania bliskich? 

2. Otrzymywanie prezentów. Skłamałabym pisząc, że nie lubię otrzymywać prezentów. Każdy kto tak mówi- kłamie. Lubię zarówno prezenty niespodzianki (choć kiedyś za nimi nie przepadałam), jak i te o których wiedziałam wcześniej. Lubię tą adrenalinę przy rozrywaniu papieru, lubię potem używać tych prezentów, zakładać nowe ubrania, czytać kolejne książki (chociaż na to ostatnio mam mało czasu). Prezenty są przyjemne zarówno te otrzymane, jak i dawane, co do tego nie ma wątpliwości. 

3. Wspólny czas spędzony z rodziną. W natłoku codziennych zajęć, pracy, w dobie komputerów, internetu i smartfonów dużo bardziej doceniam ten czas w którym mogę z Krzyśkiem wieczorem usiąść i obejrzeć ze spokojem film. Kiedy mogę pójść do mamy i w spokoju zjeść sernik popijając go kawą. Tym bardziej więc doceniam czas w którym wszyscy razem możemy zasiąść do wigilijnego stołu i w spokoju zjeść wspólny posiłek, czas w którym nikt się nigdzie nie spieszy, czas tylko dla nas, dla rodziny, a pamiętajcie, że rodzina jest w życiu najważniejsza. Jak to mówi mój brat- rodziny się nie wybiera, ale gdybym jednak mógł ją wybrać, wybrałbym swoją.

4. Krzysztof chodzi do pracy, ma coraz więcej zleceń muzycznych, chodzi na siłownię, ja opiekuję się Idalią, ogarniam dom, snuję plany na przyszłość. Gdzieś tam rano w przelocie damy sobie buziaka, wieczorem wymienimy spostrzeżenia z danego dnia, ale żeby tak w spokoju usiąść, przytulić się i popatrzeć w oczy czasu nie mamy. Obowiązków jest dużo, każdy z nas ma określoną ilość rzeczy, które musi zrobić danego dnia, w domu nadal mamy remont, Idalia jest coraz bardziej wymagająca. Z utęsknieniem więc czekam na te dni, w których nic nie będę musiała robić. Kiedy nie będzie czekać sterta prania, będzie trzeba pójść na zakupy czy posprzątać łazienkę. Te dni w roku przeznaczone są na odpoczynek, odpoczynek, który każdemu z nas należy się jak psu buda. 

5. Choinka. Bo kto nie lubi mieć drzewa w domu. Lepiej się oddycha, generuje nasz własny tlen i po prostu pięknie wygląda. U mnie w domu choinkę zawsze ubierało się w wigilię rano i zgodnie z tradycją trzymało do trzech króli. W swoich czterech ścianach tę tradycję trochę nagięłam ze względu na sesję zdjęciową w której zależało mi na jej obecności. W domu rodzinnym choinka zawsze miała jeden kolor, u Krzyśka za to, zawsze była kolorowa (zresztą on uwielbia wszystko co kolorowe). Poszliśmy więc na kompromis i może nasza choinka nie ma jednego koloru, ale oprócz tęczowych lampek ograniczyliśmy się do dwóch kolorów- niebieckiego i złotego. Uwielbiam też wyjątkowe bombki. Pamiętam, że od zawsze w domu u rodziców wisi mój szklany konik na biegunach, jeleń mojego bata i baletnica siostry. Na naszej pierwszej rodzinnej choince zawisnął konik, który kupiłam Idalce, a także bombki w kształcie angielskiej budki telefonicznej i big bena, które dostaliśmy od naszych przyjaciół. Kolekcjonowanie więc sentymentalnych bombek czas rozpocząć, by nasza choinka co roku była coraz bardziej wyjątkowa. 

6. Oświetlone miasto. Mówcie co chcecie, ale ja lubię lampki na latarniach, choinki w sklepach, czy czapki mikołaja na głowach ekspedientów. I wcale nie przeszkadza mi fakt, że to wszystko pojawia się już po drugiego listopada. Lubię to i na pewno nie odbiera mi to magii świąt w grudniu. Poznań w tym roku na prawdę stanął na wysokości zadania i nasze ozdoby są magiczne. Stary rynek świeci jaśniej od gwiazdy betlejemskiej, a widok z "Poznań eye" zachwyca nasze serca i oczy. Dla mnie miasta mogłyby tak wyglądać cały rok... może latem światełka w kształcie kwiatków? ;)

7. Niby zimno, niby każdy narzeka, grube kurtki wkurzają, zimowe buty uwierają, ale na śnieg w wigilię każdy czeka. Ja też. No bo skoro już ma być zimno to niech do tego będzie biało, prawda? Ja to w pełni rozumiem i tak jak Wy codziennie obczajam prognozy pogody na nadchodzący weekend. Życzę więc sobie i Wam białych świąt!

8. Święta Bożego Narodzenia to czas w którym bezkarnie możemy zjeść dowolną ilość ciastków, serników i pierników. To dni w które zwykła sałatka z majonezem smakuje lepiej niż w inny dni, dni w które owa sałatka jest mniej kaloryczna. W ogóle jedzenie smakuje jakoś lepiej nie? Czy tylko ja tak mam? Pamiętam jak co roku na wigilijny obiad moja mama kazała nam jeść mięso z głowy karpia, co miało zwiastować mądrość na cały nadchodzący nowy rok. Chyba nie muszę pisać, że nie jest to moja ulubiona rodzinna tradycja i na pewno nie będę odtwarzać jej w swoim domu ;) Mam nadzieję, że Idalia będzie mądrą dziewczynką i bez tego :) A Wy macie jakieś smakowite (lub nie) domowe tradycje? Piszcie w komentarzach!

9. Lubię kiedy w domu unosi się zapach pierników, choinki i mandarynek (apropo ich, w ciąży potrafiłam zjeść nawet 2 kg wieczorami, w tym roku jakoś tak mnie do nich nie ciągnie, myślicie, że to z przejedzenia?) Jest to wyjątkowy zapach zarezerwowany tylko na te dni. Jak byłam mała, jakoś na początku grudnia tato zawoził mnie do babci na wspólne pieczenie pierników z kuzynkami. Zapach tych świątecznych ciastek unosił się w mieszkaniu aż do samych świąt, a nawet trochę dłużej. U siebie w domu lubię wieczorami odpalić olejki eteryczne o zapachu sosny lub pomarańczy, aby uwydatnić świąteczny, magiczny zapach.

10. Świąteczne filmy/ reklamy. "Kevin sam w domu" to już światowy klasyk, oglądamy go tylko w okresie świątecznym (jakoś nie wyobrażam sobie włączyć ten film w wakacje, a Wy?). Poza nim lubię oglądać świąteczne bajki takie jak ekspress polarny. Moim faworytem natomiast jest film pt. "to właśnie miłość". Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji go zobaczyć, gorąco polecam! Poza filmami, świąteczne reklamy również mają swój magiczny klimat. Pamiętacie zeszłoroczną reklamę allegro? Każdy chyba się na niej wzruszył. W tym roku do moich faworytów należą reklamy sieci sklepów carrefour, bo gwiazdor ma rację- grzybowa? Tylko z łazankami ;)

W tym roku święta są dla nas bardziej wyjątkowe od wszystkich, które już mamy za sobą. Będą to pierwsze święta z naszą córeczką. Postanowiliśmy więc uwiecznić ten cudowny czas na zdjęciach i zrobiliśmy sobie świąteczną sesję zdjęciową. Poniżej przedstawiam Wam efekty :)











"Grinch, świąt nie będzie" <3 







Zdjęcia wykonała przewspaniała MiaStammPhotography <3

Życzę Wam wszystkim, moi drodzy czytelnicy wesołych i pogodnych świąt Bożego Narodzenia, spędzonych w rodzinnym gronie. Żeby uśmiech nie schodził Wam z twarzy, świąteczne jedzenie poszło w co tam chcecie ;), a gwiazdor/mikołaj był wyjątkowo hojny. W Nowym Roku samych sukcesów, zdrowia i pogody ducha! 

Ps. Będzie mi niezmiernie miło jak dacie "lajka" na moim fanpage PiegusoweLove :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz