czwartek, 22 marca 2018

Jak pogodzić treningi z macierzyństwem?

1. Nie szukaj wymówek.
To podstawowa zasada dotycząca nie tylko trenujących mam, ale wszystkich, którzy chcą wyglądać i czuć się zdrowo, ale nie oszukujmy się, my matki mamy większe pole do popisu. Bo dziecko płacze, bo trzeba mu ugotować, bo trzeba uśpić, przewinąć. No jasne, trzeba i ja również to robię. Nie mów, że nie masz czasu, doba Marii Skłodowskiej- Curie czy Alberta Einsteina trwała tyle samo co Twoja, a zobacz ile dali radę zrobić. To co? Ty nie dasz rady znaleźć pół godziny w ciągu dnia na trening? Nie wierzę!

2. Wiem, że jesteś zmęczona, ale czym jest dla Ciebie to pół godzinki przed snem?
Przez większość życia Idalii trening robiłam dopiero po jej uśpieniu, z wyłączeniem czwartków, w które mam treningowe wychodne. Ja wiem, że gdy dziecko pójdzie spać jest wiele innych rzeczy, które trzeba zrobić. Nasze mieszkanie wieczorami wygląda tak, jakby przeszło po nim tornado, a właściwie orkan. Orkan Idalia. Gry powywalane z półek, książki też. Ubrania zdaniem mojej córki lepiej wyglądają na podłodze niż w szafie, a w kuchni naczynia piętrzą się w zlewie, bo po jedzeniu nie ma czasu włożyć ich do zmywarki. Brudne ubrania przepełniają kosz na pranie, nie wspominając już o zabawkach, które walają się dosłownie wszędzie. Po uprzątnięciu tego wszystkiego nie marzę o niczym innym jak usiąść, obejrzeć film lub poczytać książkę. Trening to często ostatnie na co mam ochotę, jednak zbieram się w sobie, zakładam strój sportowy i działam. Często mówię sobie "pół godzinki i włączę ten fajny film, który ostatnio polecała mi Gośka", a w końcowym efekcie wycieńczona po dwóch godzinach treningu padam na twarz. Polecam, najtrudniej jest zacząć, a śpi się o wiele lepiej! ;)

3. Rób trening kiedy dziecko śpi. Nie. Nie śpij kiedy ono śpi, rób przysiady!
Jeżeli wieczorne treningi to coś, co przerasta Twoje możliwości (wiem o czym mówisz, ostatnio sama mam jakiś kryzys wieczornych ćwiczeń), trenuj w czasie drzemki Twojego malucha. Dziecko śpi tylko pół godzinny? A wiesz ile brzuszków można zrobić w tym czasie? Już nie wspominając o przysiadach! ;) Śpi godzinę? To po treningu zdążysz wypić kawę! A obiad? Zrobicie razem, jak szkrab się obudzi :) Trening doda Ci energii na resztę dnia biegania za dzieckiem! Obiecuję!

4. Trenuj razem z dzieckiem! Spraw aby była to dla niego zabawa!
Drzemka dziecka to czas w którym ładujesz baterie lub nadrabiasz zaległości? Całkowicie to rozumiem, sama często jak mała śpi piszę dla Was nowy artykuł lub pracuję nad rozwojem osobistym. Czasem też siedzę, nic nie robię i nadrabiam seriale. Normalne i zdrowe, w końcu jesteśmy tylko ludźmi. Ostatnio zorientowałam się, że ćwiczenia z małą to niezła frajda! Czasem robię mniej powtórzeń, bo dziecko gdzieś mi z pokoju ucieka, ale z reguły wiernie mi towarzyszy i myśli, że to wspólna zabawa. Ostatnio jak robiłam brzuszki ona postanowiła mi dawać buziaki w pępek. Wiecie, że śmiech stymuluje mięśnie? ;) Wiadomo, taki trening nie może trwać za długo, bo dziecko zacznie się nudzić, ale 40 minut wytrzyma, a Ty będziesz mieć kształtną pupę! Brzmi kusząco prawda? Masz już starsze dziecko, które kuma więcej? Zagoń go do ćwiczeń z Tobą! Będziecie się świetnie razem bawić, a ruch to znakomita forma spędzania wspólnie czasu.

5. Nie miej wyrzutów sumienia, że robisz coś dla siebie- znajdź balans pomiędzy dbaniem o siebie, a byciem mamą.
Często robiąc trening mam wyrzuty sumienia, że nie poświęcam tego czasu córce, często gdy wychodzę na trening w czwartek mała żegna mnie w drzwiach, kiwa, a ja po zamknięciu drzwi słyszę, że zaczyna trochę pojękiwać i już w głowie matki słychać ten głos mówiący "a może powinnam zostać w domu?". Ale nie, szybko się ogarniam i mówię sobie, że to tylko 2 godziny, że to mój czas, czas dla siebie, czas dla samorozwoju. Idalia ma kochającego tatę, który świetnie sobie radzi będąc z dzieckiem sam na sam i nie mam się czego obawiać. Małe dzieci wyczuwają humor matki, czasem jest to strasznie upierdliwe, bo gdy masz zły dzień chciałabyś żeby dziecko było grzeczne i usłuchane, a jest zupełnie odwrotnie i dzień staje się jeszcze bardziej do dupy, ale ma to też swoje plusy. Szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko, treningi sprawiają, że jesteś szczęśliwa, endorfiny buzują, a potem przekazujesz te hormony szczęścia swojemu maluchowi. Sport to zdrowie, więc skoro przekazujesz dziecku swoją radość, to może zdrowie też się uda? ;) Nie jesteśmy męczennicami, pamiętaj! Jedno pranie może poczekać, a Twojemu partnerowi nic się nie stanie jeżeli to on tym razem pozmywa naczynia :)

7. Rób to co sprawia ci przyjemność! Tylko sport dający radość ma sens!
W moim życiu od zawsze był sport. Jak byłam mała mama zapisała mnie na gimnastykę artystyczną i balet. Niestety dla niej wyłamałam się i grałam w unihokeja, a następnie postanowiłam tańczyć hip hop. Potem było bieganie (O Boże nienawidziłam tego, ale biegałam dla zdrowia, szkoda, że nie psychicznego :D) i siłownia, która niestety dość szybko mnie znudziła, aż przyszedł czas na pole dance. W czerwcu minie mi rok odkąd trenuję, a każdy kolejny dzień rurki jara mnie tak samo jak ten pierwszy. Czy to oznacza, że znalazłam sport dla siebie? Jestem przekonana, że tak! Przez to, że tak go pokochałam każdy kolejny trening sprawia mi radość, nawet te nierurkowe tabaty, bo wiem, że przygotowują moje ciało do wykonywania powietrznych akrobacji. Kiedy znajdziesz sport, który sprawia Ci radość, treningi będą dla Ciebie przyjemnością, a nie przykrym obowiązkiem, więc szukaj i nie poddawaj się!

8. Słuchaj swojego organizmu, ono najlepiej wie co jest dla Ciebie dobre. Nie śpiesz się.
Na koniec najważniejsza rada. Nie bój się odpuścić. Jeżeli czujesz, że to nie Twój dzień, naprawdę nie masz siły, czujesz się zmęczona, idź spać! Same narzucamy sobie jakąś chorą wizję idealnego ciała, śpieszymy się osiągnąć idealną sylwetkę do lata, do ślubu siostry, do przyszłej gwiazdki. Ukształtowanie mięśni to etap złożony, nie wyjdzie Ci krata na brzuchu w dwa miesiące (a szkoda). Dlatego nie bój się odpuścić w gorszy dzień, zadbać o ducha, a nie o ciało. Nasz organizm wyznacza nam granice, na których przeskoczenie potrzebuje czasu. Przetrenowanie nie jest niczym fajnym, zabiera nam radość z tego co robimy, a przecież bez fanu sport nie ma sensu. Mięśnie potrzebują regeneracji, odpoczynku. Bez regeneracji możesz osiągnąć odwrotne skutki od zamierzonych! Szanuj swoje ciało, odżywiaj się zdrowo i ćwicz systematycznie, ale umiej powiedzieć stop!



Jesteście już z nami na instagramie? Nie? To zapraszamy- KLIK !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz